„Nie zemdleję dziś w pracy. Nie zemdleję z głodu. To jest tylko w mojej głowie” – powtarza pani Zofia. „Może te nogi nie działają, ale wciąż czują ból. Czasami myślę, że gdybym je stracił, byłyby o dwa problemy mniej” – mówi pan Bogdan. „Pawełek zaczął sprzedawać swoje zabawki, żebym miała za co kupić leki dla jego taty” – wzdycha pani Mariola. Szlachetna Paczka publikuje nowy Raport o biedzie, w którym sprawdza, co zmieniło się wśród ludzi żyjących w skrajnym ubóstwie względem poprzedniego roku. Biedańsk jest fikcyjnym miastem-symbolem, ale historie takich osób jak pani Zofia, Mariola czy pan Bogdan są prawdziwe.

Kim są mieszkańcy Biedańska?
Nigdy bym nie pomyślała, że moje życie będzie kiedyś warte trzy kilo marchewki. Tyle mam na jeden dzień z ciężko chorą od urodzenia córką: 10 zł i 47 gr
– komentuje wysokość zasiłku pani Grażyna.
Poszłabym do tego urzędu, co mi to przyznał, położyła te pieniądze na stole i zapytała: Co mam kupić, jedzenie czy leki?
– dodaje.
To teraz będzie nasz dom, jak już mnie do siebie weźmie
– opowiada Pani Zdzisława.
Przynajmniej jest ciepło, bo obok idzie pion grzewczy. Mogę tu spać w zamian za drobne roboty na podwórku, grabię liście, odśnieżam. Dostałem nawet własny klucz i wstawiłem tu sobie stary fotel, na którym śpię
– opowiada mężczyzna.
Co się zmieniło, czyli Aglomeracja Biedańska
Paradoks polega na tym, że Polska – kraj zaliczany dziś do 20 najbogatszych państw świata – wciąż zmaga się z ubóstwem, bezdomnością, brakiem dostępu do leczenia i edukacji. To pokazuje, że rozwój gospodarczy nie zawsze idzie w parze z rozwojem społecznym. Być może więc największym problemem nie są same nierówności, lecz to, jak bardzo się do nich przyzwyczailiśmy
– mówi Joanna Sadzik, prezeska Stowarzyszenia WIOSNA, które organizuje Szlachetną Paczkę.
Zbyt bogaci, zbyt biedni – 1 mln Polaków
Za każdą liczbą kryje się prawdziwa i bolesna historia ludzi, których Szlachetna Paczka zna z imienia. Od 25 lat widzi, opisuje i odwiedza Biedańsk, by nieść realną pomoc. Tegoroczny Raport o biedzie jest zaproszeniem, by dać się oprowadzić po mieście, poruszyć losem jego prawdziwych mieszkańców i pomóc w zmianie na dobre. Bo ze wszystkich rzeczy, na które nie stać mieszkańców Biedańska, nadzieja jest być może tą najcenniejszą
– apelują autorzy tegorocznego raportu.







